Nova Trading - "Potrafimy przetrwać recesję"
Dystrybutorzy będą teraz zmniejszać zapasy i czekać na rozwój sytuacji. Malejące ceny wcale nie wpłynęły na wzrost popytu.
Rozmowa z Piotrem Pawłem Orłowskim, prezesem zarządu spółki Nova Trading S.A. z Torunia
W 2007 roku rynek stali nierdzewnych przeżywał recesję. Wskutek horrendalnych cen niklu stale austenityczne były drogie i klienci wstrzymywali się od zakupów. W tym roku nikiel i chrom ciągle tanieją. Jakie są skutki tej sytuacji dla polskiego rynku dystrybucji?
Katastrofalne. Wielu dystrybutorów nieodpowiedzialnie obniża ceny, by pozyskać lub utrzymać klientów. To nie są dobre działania, bo podobnie postępowały banki w USA i w Europie Zachodniej, które niedawno musiały ogłosić upadłość. To ten sam mechanizm samo unicestwiania się.
A jak reagują klienci?
Są zdezorientowani, bo przy ciągle obniżających się cenach mają problemy z wyceną produkowanych wyrobów. Poczucie niestabilności to dla nich dyskomfortowa sytuacja.
Czy w tym roku wzrósł popyt na wyroby ze stali nierdzewnych?
Większość branż, które tradycyjnie wykorzystują stal nierdzewną, ograniczają zamówienia. Dotknęła je recesja, która dla nas stała się zauważalna już w czerwcu. Nasi klienci skarżą się, że ich kontrahenci zmniejszają zamówienia lub z nich rezygnują. Warto zauważyć, że malejące ceny wcale nie wpłynęły na wzrost popytu.
Skutki amerykańskiego kryzysu finansowego w Polsce odczuł już przemysł motoryzacyjny oraz budownictwo. Obie te branże konsumowały olbrzymie ilości stali nierdzewnych. Jak Pana zdaniem będzie się teraz zachowywał krajowy rynek dystrybucji stali nierdzewnych?
Każda sytuacja jest teraz możliwa, ale najprawdopodobniej dystrybutorzy będą teraz zmniejszać zapasy i czekać na rozwój sytuacji, gdyż obawiają się głębokiej i długotrwałej zapaści rynku. W takich czasach trzeba dywersyfikować działalność. Na szczęście Nova Trading wyprzedziła obecne wydarzenia: rozwijamy usługi, oprócz dystrybucji stali nierdzewnej sprzedajemy również aluminium, mamy klientów w kraju i zagranicą. Jestem optymistą, dlatego z nadzieją spoglądam w przyszłość i wierzę, że potrafimy przetrwać obecną trudną sytuację.
W pierwszym półroczu tego roku Nova Trading sprzedała ponad 20 tys. ton wyrobów ze stali nierdzewnych (w I połowie 2007 roku – 17 tys. ton), ale obroty spółki były znacznie niższe. Jakie wyniki Pana zdaniem osiągnie spółka na koniec roku?
To prawda, że w porównaniu z pierwszym półroczem 2007 roku mieliśmy mniejsze przychody. To właśnie skutek niższych cen stali nierdzewnych w tym roku. Sądzę, że ten czynnik wpłynie także na całoroczny wynik. Choć tonażowo zwiększymy nieco sprzedaż – o 6-8 proc., przychody będą mniejsze niż w 2007 roku. A zysk to w tym roku wielka niewiadoma. Będzie, jak Bóg da!
W 2007 roku Nova Trading zainwestowała ponad 20 mln zł w centrum serwisowe. Jakie inwestycje mimo recesji udało się zrealizować w tym roku?
W centrum serwisowym w Toruniu rozbudowaliśmy halę magazynową o kolejną nawę, dzięki czemu powierzchnia hali wynosi obecnie ponad 11 tys. mkw. W tej nawie zainstalowaliśmy linię do cięcia wzdłużnego blach. Ta inwestycja kosztowała nas 10 mln zł.
Od kilku lat zajmujemy się dystrybucją i przetwórstwem aluminium, a wpływy z tej działalności w 2007 roku stanowiły około 13 proc. przychodów spółki. W tym roku zmodernizowaliśmy linię do cięcia poprzecznego blach. Dokupiliśmy specjalną kasetę do prostowania kręgów aluminiowych.
Zamówiliśmy także linię do szlifowania i szczotkowania blach ze stali nierdzewnych, która zostanie uruchomiona w kwietniu 2009 roku w centrum serwisowym w Toruniu. Linię dostarczy i zamontuje lider w produkcji urządzeń do obróbki powierzchni stali nierdzewnych – szwajcarska firma DEMIS.
Nowe urządzenia są przystosowane do szlifowania i szczotkowania blach o grubości od 0,4 do 2 mm i szerokości do 1600 mm. Linia będzie przyjmować kręgi o wadze do 15 ton. Ta inwestycja będzie nas kosztować około 2 mln euro.
Po co szlifuje się i szczotkuje blachy?
Dzięki tym czynnościom poprawia się estetyka wyrobów. Szlifowane i szczotkowane blachy są coraz częściej wykorzystywane do produkcji sprzętu AGD, w budownictwie np. jako elewacje, elementy dekoracyjne wnętrz. Nasza linia, najnowocześniejsza w Polsce, zapewni powtarzalność wykonywanych wzorów, co dla klientów ma podstawowe znaczenie.
Nowa linia przejmie większość zleceń, które do tej pory realizowane są przez linię do szlifowania i szczotkowania arkuszy. Choć jej wydajność to około 700 ton blach miesięcznie, nowa linia będzie od niej wydajniesza.
Nova Trading sporo eksportuje. W ubiegłym roku wpływy z eksportu stanowiły około 10 proc. przychodów spółki. Czy rozwijacie tę działalność?
Swoje wyroby sprzedajemy już m.in. w Austrii, Niemczech, Szwajcarii, Czechach, na Białorusi i Ukrainie oraz na Litwie, Łotwie i w Estonii. Ciągle rozbudowujemy sieć sprzedaży. W kwietniu tego roku zostało otwarte biuro handlowe w Pradze, a w lipcu – w Bremgarten w Szwajcarii, zaś w przyszłym roku planujemy otwarcie biura na Ukrainie i na Białorusi.
W tym roku sprzedaż eksportowa znacząco wzrosła. To cieszy, szczególnie w sytuacji, gdy trudniej sprzedaje się produkty stalowe na rynku krajowym. Obecnie wpływy z eksportu stanowią już prawie 15 proc. przychodów naszej spółki.
Dziękuję za rozmowę
Jacek Szczepanik