Stal nierdzewna: Europa w defensywie
Producenci ze Starego Kontynentu stoją przed poważnym wyzwaniem – przekonuje Jan Myczkowski, dyrektor Komisji Stali Odpornych na Korozję PUDS.
Światowa branża stali nierdzewnych do 2006 r. systematycznie się rozwijała, osiągając rekordowy poziom produkcji 28,4 mln t. Kolejne lata to jednak okres załamania koniunktury. Obecnie, co bardzo interesujące, tendencja się odwraca. W 2010 r. huty ze swoją produkcją najprawdopodobniej przekroczą historyczny szczyt sprzed czterech lat. Co więcej, prognozy na przyszłość są optymistyczne. Mówi się, że w roku 2020 globalna produkcja stali nierdzewnych może przekroczyć 40 mln ton, z czego nieco ponad 9 mln ton pochodzić ma z hut europejskich.
Sam 2010 r. będzie też wyjątkowo dobry – na całym świecie obserwujemy odbudowywanie składów przez firmy zajmujące się dystrybucją stali odpornych na korozję, niemal we wszystkich znaczących dla branży krajach notowany jest wzrost gospodarczy, a także wzrost popytu ze strony odbiorców końcowych.
Trzeba jednak mieć świadomość skąd bierze się tak wyraźna poprawa sytuacji na rynku. Wynika ona mianowicie z rosnącego zapotrzebowania na stale nierdzewne w Azji, a szczególnie w Chinach. Europa tymczasem notuje zaledwie kilkuprocentowy wzrost zapotrzebowania, co oznacza, że poziom popytu wciąż nie wrócił do stanu sprzed kryzysu gospodarczego.
Produkcja stali odpornych na korozję w Europie w 2009 r. wyniosła zaledwie 6 mln ton; wykorzystanie mocy produkcyjnych było zaskakująco niskie – osiągnęło poziom ok. 55 proc., podczas gdy optymalny wskaźnik powinien sięgać 90 proc. Sytuacja ta oczywiście odbiła się na wynikach finansowych hut. Główni europejscy producenci stali nierdzewnych (Acerinox, Outokumpu, ArcelorMittal, ThyssenKrupp Stainless) zanotowali w ubiegłym roku łącznie 1,6 mld euro straty. W tym roku spodziewamy się, że koncerny te wyjdą na lekki plus. Niewątpliwie jednak wytwórcy stali nierdzewnych ze Starego Kontynentu stoją przed poważnym wyzwaniem. Tutejszy rynek najprawdopodobniej będzie się kurczył, tymczasem już teraz istnieje nadpodaż mocy produkcyjnych. Firmy zdają sobie z tego sprawę. Dlatego szukają drogi rozwoju, m.in. inwestując w przetwórstwo, nowe aplikacje, marketing i redukują koszty działalności. Istnieją przypuszczenia o różnorodnych wariantach konsolidacji. Ważnym elementem strategii będzie też zapewnienie sobie dostępu do surowców. Inwestycje w tym kierunku poczynił m.in. koncern Outokumpu. Zaangażował się on też w budowę nowej fińskiej elektrowni atomowej, co ma mu zapewnić dostawy tańszej energii.
Wszystkie zmiany, jakie w najbliższych latach będą miały miejsce na europejskim rynku mocno wpłyną na polską branżę. Jesteśmy bowiem uzależnieni od dostaw z zachodnioeuropejskich hut. Jest to bowiem zdecydowanie najważniejszy kierunek importu stali nierdzewnych do Polski, a sami jej nie wytwarzamy.