Czekamy na impuls do wzrostu - Tomasz Olej, Sverdrup Steel
Rozmowa z Tomaszem Olejem, menedżerem sprzedaży na Polskę i Czechy Sverdrup Steel.
Branża stali nierdzewnych boryka się z obniżonym popytem. Na tym tle do niedawna na plus wyróżniał się jeden sektor – stale o podwyższonych właściwościach, np. duplex. Czy tak jest cały czas?
W przypadku stali specjalnych zazwyczaj trendy spadkowe czy wzrostowe zauważalne są z pewnym opóźnieniem w stosunku do głównego rynku. Wynika to przede wszystkim ze specyfiki funkcjonowania tego sektora, na którym sprzedaż oparta jest na działaniach projektowych.
Dlatego na początku roku nie odczuwaliśmy jeszcze obniżenia poziomu sprzedaży. Sytuacja zmieniła się w kwietniu. Obecnie również w sektorze stali specjalnych zauważalna jest tendencja spadkowa, biorąc pod uwagę zarówno wolumen, jak i ceny.
Czy jest jakaś kategoria wyrobów ze stali nierdzewnych, na które panuje szczególne zapotrzebowanie?
Trudno dziś wyróżnić branżę, która oparłaby się spadkowi sprzedaży. Dla przykładu, Sverdrup Steel dostarczało materiał do budowy urządzeń typu scrubber (system układu spalinowego statku – red.). Były to znaczące ilości stali specjalnych, w szczególności gatunki SMO 254 (1.4547) oraz Alloy 31 (1.4562). W latach 2017 – 2020 dostawy tego typu stanowiły istotny udział w sprzedaży spółki. Dziś rynek scrubberów praktycznie nie generuje naszych przychodów. Branża energetyczna również nie dostarcza znaczących zamówień, a w sektorze budowlanym spadek sprzedaży sięga 60 proc.
Jedynym rynkiem, który można pozytywnie wyróżnić, jest skandynawski, szczególnie norweski sektor paliwowo-energetyczny. Mają w nim miejsce spore inwestycje, które wymagają szybkich dostaw specjalistycznych materiałów. Dlatego Norwegia generuje dziś duże zapotrzebowanie na stale typu low carbon oraz super duplex.
Pierwsze półrocze 2023 r. już za nami. Jaki był to okres dla firmy Sverdrup Steel na rynkach, za które jest Pan odpowiedzialny?
W pierwszym półroczu osiągnęliśmy dobry wynik, niestety perspektywy na drugą połowę roku nie wyglądają korzystnie. Po rozmowach z wieloma klientami z Europy (Sverdrup ma oddziały w całej UE) nie mamy optymistycznych prognoz. Brakuje mocnego impulsu, który ożywiłby słabnący rynek. Trudno dziś jednoznacznie określić moment, kiedy ceny zaczną rosnąć, a popyt się ustabilizuje. Miejmy nadzieję, że już po wakacjach wrócimy do pracy w dobrych nastrojach.
Swój oddział w Polsce Sverdrup Steel uruchomiło cztery lata temu. Jak przez ten czas firma rozwinęła się na naszym rynku?
Brand Sverdrup stał się bardziej rozpoznawalny. Wzrosła wiedza klientów o naszych produktach, możliwościach serwisowych i logistycznych.
Dla mnie osobiście był to okres wytężonej pracy, który przyniósł znaczący wzrost sprzedaży na polskim rynku. Okres pandemii uniemożliwił spotkania z klientami oraz współpracownikami, ale nie miało to wpływu na sprzedaż.
Na targach w Brnie (maj 2023 r.) zaprezentowaliśmy naszą firmę po raz pierwszy, ale wielu klientów już rozpoznawało naszą firmę i znało zakres naszego asortymentu.
Rozmawiał: NS
Rozmowa została opublikowana w magazynie „Nowa Stal” nr 2/2023 (czerwiec 2023 r.)